Czy byłbym w stanie oddać moje życie dla Jezusa, tak jak Męczennicy z Ugandy?

W tym roku uroczystości ku czci patronów naszego misyjnego domu miały bardzo odświętny charakter. Nasz odpust ma miejsce 3 czerwca w dzień, kiedy Kościół wspomina Karola Lwanga i jego towarzyszy. Gościliśmy w naszych progach rodziców naszych polskich misjonarzy i kleryków. W ramach tak zwanego „dnia otwartych drzwi skierowaliśmy zaproszenie do naszych sąsiadów, parafian ze Sławina i przyjaciół. Przed godz. 18-tą odwiedziło nas kilkadziesiąt osób, których oprowadziliśmy po naszym domu, pokazaliśmy im eksponaty misyjnego muzeum, poczęstowaliśmy ciastkiem, kawą czy herbatą.

Wieczorem sprawowaliśmy uroczystą Eucharystię, której przewodniczył przyjaciel naszego domu, a zarazem proboszcz parafii pod wezwaniem św. Stanisława biskupa męczennika na Sławinie w Lublinie, ks. Eugeniusz Zarębiński. Modliliśmy się razem, nie tylko ze wspólnotą w Natalinie, ale i z ojcami, którzy przyjechali do Polski na wakacje: o. Jacek Wróblewski, o. Darek Zieliński i o. Paweł Hulecki. Innym afrykańskim akcentem liturgii świętej, były pieśni z Afryki i rytm bębna. Oczywiście w ten uroczysty dzień było z nami wielu naszych przyjaciół oraz Siostry Białe.

W homilii mogliśmy się bliżej zapoznać z okolicznościami heroicznej śmierci 22 młodych Ugandyjczyków, którzy w latach 1885-86, woleli cierpieć i być spalonym na stosie, niż zaprzeć się Chrystusa i jego nauki. Jest czymś zadziwiającym, że ci młodzi chrześcijanie, praktycznie neofici i katechumeni, mimo, że mieli kilkakrotnie szanse uratować swoja skórę, ze względu na miłość do Chrystusa, nie zawahali się oddać swojego życia. Taka była moc głoszonego przez Ojców Białych Słowa Bożego i łaski sakramentu chrztu świętego.

Po mszy świętej wszyscy uczestnicy liturgii świętej, odmówili litanię do 22 męczenników z Ugandy i oddali im cześć całując relikwie świętych Karola Lwangi i Macieja Mulumba.

Świąteczna radość przeniosła się z naszej kaplicy na dziedziniec naszego podwórka, gdzie wszyscy byli zaproszeni na grilla i poczęstunek. Nasze rozmowy i zabawę umilił występ prawie, „malowanych Fulanów” z Afryki zachodniej (proszę spojrzeć na zdjęcie). Szkoda, że nie możemy organizować takich odpustów codziennie. Pan Bóg nam pobłogosławił nie tylko poprzez Eucharystie, ale dał nam też wspaniałą afrykańską pogodę.

Dziękujemy Panu Bogu za dar naszych męczenników z Ugandy, za afrykański, misyjny charyzmat naszego zgromadzenia, za naszych rodziców i przyjaciół, którzy chcą się dzielić swoją wiarą w Chrystusa. Prosimy naszych świętych patronów, aby poprzez swoje wstawiennictwo pomogli nam bardziej pokochać Jezusa i lepiej służyć naszym braciom i siostrom w Afryce.

No i już dzisiaj zapraszamy wszystkich na naszą następną „open mass”, w sobotę 10 czerwca o godz. 18-tej i oczywiście na przyszłoroczny odpust męczenników z Ugandy.

O. Bogusław Żero MAfr

Zdjęcia: Tomasz Matuszkiewicz