KUALA JURU – ŚMIERĆ PEWNEJ WSI

Oznaki śmierci
wiszą tu
ciężko w powietrzu.
Wszędzie fetor
zgnilizny i zwątpienia.

Rzeka,
zadławiona trującymi ściekami przemysłu,
umiera…
i nikt się tym nie przejmuje.

Ryby
w rzece,
zatrute plwocinami postępu,
umierają…
i nikt się tym nie przejmuje.

Ptaki,
które żywią się
rybami z rzeki,
zatrute odchodami postępu,
umierają…
i nikt się tym nie przejmuje.

Wieś,
niegdyś dumna, bo przez całe wieki
z rzeki czerpała bogactwo,
umiera…
i nikt się tym nie przejmuje.

Ponieważ
służymy złotemu cielcowi,
któremu na imię ROZWÓJ.
Jemu nasi arcykapłani
składają w ofierze
nasze obyczaje,
naszą kulturę,
naszą tradycję,
nasze środowisko…
i nikt się tym nie przejmuje.

Szczurołap Postęp
gra na piszczałce
melodię, której nazwa: „Rozwój”.
Ślepo biegniemy za nim!
Ślepo biegniemy ku zagładzie!