Misja Rafała w mieście Beatlesów

Zapewne wielu z naszych znajomych i przyjaciół zna bardzo dobrze nie tylko nasz charyzmat  ale również etapy formacji początkowej u Ojców Białych. Dla Tych co pragną dowiedzieć się więcej co można robić będąc na trzecim roku w naszym seminarium, zapraszamy do lektury świadectwa Rafała. Poprosiliśmy naszego kandydata na Misjonarza Afryki aby podzielił się swoim najnowszym doświadczeniem. Oto co dla nas napisał:

„Trzy miesiące w mieście Beatlesów”

Szczęść Boże

W obecnym roku formacyjnym miałem możliwość spędzenia 3 miesięcy we wspólnocie ojców białych w Liverpoolu. Z wielu względów było to dla mnie nowe doświadczenie. Zapraszam na krótką relację z mojego pobytu.

Trafiłem do parafii św. Wincentego a Paulo, którą nasze Zgromadzenie prowadzi od sierpnia 2018 r. leżącej w centrum miasta, niedaleko portu. We wspólnocie mieszkałem z 4 ojcami: o. Michael (emerytowany kardynał), o. Terry (Anglia), o. Ferdynand (Holandia) i o. Charles (Kenia). Mieszkałem, zatem w międzynarodowej wspólnocie, wnosząc polski akcent.

Dwa dni w tygodniu spędzałem u sióstr miłosierdzia, którym pomagałem w domowych obowiązkach i przygotowywaniu posiłków dla grupy około 60 bezdomnych. Ponad to raz w tygodniu chodziłem do Food banku, gdzie ludzie biedni mogli przyjść, aby otrzymać coś do jedzenia i ubrania się.

Chciałbym też wspomnieć o czwartkowych wizytach, które składałem z o. Ferdynandem naszym parafianom. Wspaniale było poznać nowych ludzi żyjących w naszym sąsiedztwie. Chodząc od domu do domu nie tylko mieliśmy okazję przedstawić się, ale też i poznać problemy, z jakimi zmagają się ludzie w Anglii.

Cieszę się, że otrzymałem możliwość nauczenia się gotowania. Nasza wspólnota nie miała kucharki, tak, więc raz-dwa w tygodniu przypadała moja kolej na przygotowanie posiłku, co stanowiło, szczególnie nie lada wyzwanie.

Co do samej parafii- niewielu ludzi przychodziło do naszego kościoła (zwykle między 30-40 osób). Należy jednak odnotować wielkie zaangażowanie ludzi w życie ich parafii, jak. np sprzątanie kościoła, ubranie świątecznych dekoracji, uczestnictwo w radzie parafialnej, zaangażowanie w liturgię poprzez przygotowywanie liturgii słowa bożego.

Czas ma to do siebie, że biegnie bardzo szybko, więc musiałem wrócić do kraju. Te trzy miesiące pozwoliły mi doświadczyć życia w międzynarodowej wspólnocie, poprawić znajomość języka angielskiego, a przede wszystkim nieść Jezusa ludziom, którzy zmagają się w życiu z problemem ubóstwa i bezdomności. Jestem też wdzięczny za wielu ludzi dobrej woli, którzy wspierają mnie w modlitwie każdego dnia

Z Panem Bogiem.

Rafał Chlastawa