Ojciec Tomek niedawno wrócił z Nairobi, gdzie uczestniczył w sesji zorganizowanej przez Zgromadzenie Misjonarzy Afryki dla współbraci, którzy mają pomiędzy 6 a 9 lat kapłaństwa. Oto co mówi o tym spotkaniu:
,,Pierwsze wrażenia po 3 letniej nieobecności w Afryce.
Przyznam, że na początku miałem pewne wątpliwości czy w ogóle jechać na to spotkanie. Zastanawiałem się, czy to spotkanie wniesie coś nowego, zwłaszcza że część z nas była już na końcu trzeciej, a nawet czwartej kadencji pracy misyjnej. Poza tym taki wyjazd dużo kosztuje. Ale już po pierwszych godzinach w Nairobi te obawy zniknęły. Od razu poczułem, że to będzie niezwykły czas. Spotkanie dawno niewidzianych współbraci i poznanie nowych osób sprawiło, że od pierwszego dnia czułem się częścią większej wspólnoty.
Co najbardziej zapadło mi w pamięć podczas tego spotkania?
Na pewno wzajemne dzielenie się doświadczeniami. Wysłuchałem wielu historii, w tym poruszających relacji z miejsc zagrożonych konfliktem, jak Etiopia czy Burkina Faso, gdzie niektórzy z naszych współbraci musieli opuścić misje z powodu zajęcia terenu przez jihadystów. Mimo tych trudności, moi współbracia wyrażali głęboką nadzieję że będzie można tam kiedyś wrócić. Ich świadectwa przypomniały mi, że misja to nie tylko praca – to głębokie powołanie do bycia świadkiem Ewangelii, nawet w najtrudniejszych warunkach.
Podczas spotkania rozmawialiśmy dużo o życiu wspólnotowym – jako istotnym elemencie naszego charyzmatu. Refleksje wyniesione z tych rozmów?
Wspólnota była jednym z głównych tematów. Dla nas, misjonarzy, wspólnota to nie tylko miejsce, gdzie mieszkamy, ale też przestrzeń, w której dojrzewamy i uczymy się współpracy. Dużo rozmawialiśmy o tym, jak budować mocne relacje i jak radzić sobie z napięciami, które czasem mogą się pojawić. Zrozumiałem, że życie wspólnotowe to proces – trzeba go pielęgnować na każdym etapie, by dojść do prawdziwej jedności aby dało się dzielić wiarą.
Poruszyliśmy również temat radzenia sobie ze stresem. Okazuje się, że to ważne.
Każdy z nas mówił, że doświadczył w jakiś sposób stresu, czy to w pracy misyjnej, czy we wspólnocie. Spotkanie było świetną okazją do refleksji nad tym, jak sobie z tym radzimy. Zrozumiałem, jak ważne jest dbanie o zdrową równowagę – nie tylko duchową, ale także emocjonalną. Bardzo cenne były też warsztaty dotyczące zdrowej intymności i celibatu. Uświadomiły mi, że relacje w naszym życiu muszą być świadome i pełne szacunku, zarówno wewnątrz wspólnoty, jak i wobec ludzi, którym służymy.
Prorok – świadek Ewangelii.
Nasz współbrat, David Sullivan, opowiedział o swojej misji w sposób niezwykle autentyczny. To było dla mnie szczególnie poruszające. Jego historia przypomniała mi, że najważniejsze świadectwo to nie słowa, ale nasze życie. To, jak traktujemy ludzi, jak jesteśmy oddani swojej misji – to na tym polega prawdziwe prorockie dawanie świadectwa. Słowa O. Davida mocno do mnie przemówiły i dały mi wiele do myślenia o mojej własnej roli jako misjonarza.
Spotkanie miało także lżejsze momenty.
Oczywiście, nie zabrakło też czasu na relaks. Odwiedziliśmy inne wspólnoty w Nairobi, gdzie mogliśmy wspólnie modlić się i wymieniać doświadczenia. Te wizyty były dla mnie bardzo inspirujące – zobaczyć, jak nasi współbracia radzą sobie w różnych miejscach, jakie wyzwania napotykają, ale też jak wielkie sukcesy odnoszą w swojej pracy. Na zakończenie spotkania mieliśmy wspólną Eucharystię i grill ze wszystkimi misjonarzami pracującymi na terenie diecezji Nairobi i Ngong. To był moment pełen radości, ale też poczucia wspólnoty, której na co dzień tak bardzo potrzebujemy.
Z jakim nastawieniem wracam na misję do Polski?
Czuję się odnowiony, pełen nowej energii. Spotkanie przypomniało mi, że nie jestem sam w mojej misji. Należymy do większej wspólnoty, której misja jest wspólna, nawet jeśli działamy w różnych częściach świata. Wracam z poczuciem, że mam za sobą braci, którzy wspierają mnie nie tylko modlitwą, ale i swoim doświadczeniem. To daje mi siłę, by dalej służyć z pełnym oddaniem. ”
-
- Oglądamy rozwój Centrum rekolekcyjnego Misjonarzy Afryki: Bethany Center – godzine jazdy od Nairobi.
Zdjęcia: Br. Vitus Abobo