Kiriwawanwu urodził się w Kyaggwe i był członkiem klanu Ndiga. Za czasów rządów króla Mutesa był paziem. Był wysoki i dobrze zbudowany, był wesoły i często rozśmieszał króla niespodzianymi zachowaniami. Makasa miał około dwudziestu lat, kiedy umarł Mutesa. Nowy król, który pokochał go i nazywał „uparciuchem”, chciał zatrzymać go na dworze jako pazia.
Makasa zawsze był posłuszny Karolowi Lwanga, od którego dowiedział się o doktrynie chrześcijańskiej. Był gorliwym katechumenem, ale nie wiadomo z całą pewnością, czy był ochrzczony, ponieważ kiedy inne osoby przed 3 czerwca przyjmowały chrzest, on przebywał w więzieniu za sprzeczkę z kolegą i towarzyszem męczeństwa Gyawisa. Być może, kiedy był w więzieniu w Namugongo, został ochrzczony przez swych towarzyszy. 26 maja, kiedy konwój z więźniami zaledwie ruszył w drogę, wyprowadzono Makasa z więzienia ze sznurem na szyi i poprowadzono w asyście dwóch katów. Mukajanga, kiedy go zobaczył, zapytał:
– Czy ty nie jesteś Makasa? Król rozkazał mi, bym cię dołączył do innych, byś i ty został zabity, ponieważ także jesteś chrześcijaninem.
– Dziękuję, dziękuję! – wykrzyknął radośnie Makasa. Gorąco tego pragnąłem. I biegnąc do swych towarzyszy, powiedział mu:
-Tylko jednej rzeczy bałem się w więzieniu: że wyruszycie beze mnie.
Pozostali, w szczególności zaś Gyawisa, przywitali go serdecznie. Makasa umarł w płomieniach na stosie w Namugongo. Miał wtedy około dwudziestu pięciu lat.